PORT LITERACKI
W dniach 24-26 kwietnia 2014 roku
odbyła się dziewiętnasta już edycja Europejskiego Portu Literackiego Wrocław.
Imprezy odbywały się we Wrocławskim Teatrze Współczesnym oraz w Kinie Nowe
Horyzonty. Motyw festiwalu w tym roku nawiązywał do niebezpiecznych związków
płci i literatury, a przygotowania trwały wiele miesięcy, co zaowocowało dużą
ilością ciekawych spotkań. Ja wybrałam się na siódmą edycją wydarzenia NAKRĘĆ WIERSZ ,
czyli rozstrzygnięcie finału konkursu na najciekawsze adaptacje filmowe tekstu
poetyckiego, w którym również brali udział autorzy nadesłanych prac (choć oczywiście
nie wszyscy mogli przybyć).
Spotkanie,
oprócz zaprezentowania najlepszych filmów, miało również na celu poznanie
twórców, krótką rozmowę o ich działalności artystycznej. Okazało się, że w
konkursie wszyscy mają równe szanse – zarówno amatorzy, jak i „stali bywalcy”
wydarzenia. Wśród wyróżnionych prac znalazło się czternaście filmów, które były
prezentowane po kolei. Przedstawiały wiersze, które filmowcy wybrali z puli stu
pięćdziesięciu utworów; teksty do interpretacji wyselekcjonowała Joanna Mueller,
będąca wraz z Arturem Bursztą, Michałem Chacińskim oraz Bodo Koxem członkiem
jury konkursu. Pierwszą nagrodę i osiem tysięcy złotych zdobył film Macieja Sławuskiego (pseudonim
Magic), za film do wiersza Zbigniewa Macheja Wierszyk z zapałkami dla Andrzeja. Natomiast Wyróżnienie w
wysokości dwóch tysięcy złotych przypadło zespołowi 2W (Marcel Walkusz i
Mateusz Walczak) za film do wiersza Grzegorza Jędrka Z płótna Bacona. Członkowie zespołu 2W
byli najmłodszymi uczestnikami konkursu (obaj w tym roku pisali maturę), co nie
przeszkodziło im w zdobyciu kolejnego trofeum- nagrody publiczności. Tym
bardziej zasługują na uznanie, ponieważ konkursowy film był ich pierwszym tego
rodzaju przedsięwzięciem. Prawdę mówiąc, podzielam zdanie publiczności i jury,
ich praca bardzo przypadła mi do gustu, była dopracowana, bez przesadnych
„udziwnień”, jakie można było zauważyć w niektórych pracach. Tym bardziej
zdziwiła mnie reakcja widowni, która głośno komentowała obraz, szczególnie gdy
na ekranie pojawiał się chłopiec –
publiczność co chwilę podrzucała niemiłe żarty na tle seksualnym.
Niestety nie był to jednorazowy incydent, byłam bardzo rozczarowana widzami
przy różnych ujęciach. Pojawiały się głośne komentarze krytykujące akcję,
pytania: „Długo jeszcze?”, „Niech to się już skończy!” itp. Jednak nieczęsto
miałam okazję brać udział w podobnych przedsięwzięciach, być może jest to
zachowanie typowe – mimo wszystko nie tak wyobrażałam sobie widownię na
wydarzeniu kulturalnym.
Abstrahując
od publiczności, od strony organizacji konkurs był wspaniale zorganizowany.
Bardzo ciekawym elementem były rozmowy z twórcami, poprzedzające projekcję,
można było dowiedzieć się wiele o samych artystach i procesie tworzenia filmu.
Niestety w tym punkcje również mam mieszane uczucia, ponieważ odniosłam
wrażenie, że niektóre prace powstały niemal przypadkowo, na zasadzie impresji –
chociaż muszę przyznać, że w niektórych przypadkach dodało to całości pewnego
uroku. W sposobie realizacji filmów zadziwiła mnie ilość metod wykonania:
pojawiały się tradycyjne ujęcia z kamery, a także grafiki, animacje, malarstwo,
„kamera w kamerze”. Wiersze również były przedstawiane w różny sposób:
recytowane przez jedną osobę, z podziałem na role, w chórze, w piosence, po
polsku i w językach obcych, pisane na papierze w filmie. Uważam, że większość
twórców naprawdę zatroszczyła się o dobre i oryginalne wykonanie swojego
zamysłu.
Konkurs
NAKRĘĆ WIERSZ był wydarzeniem na pewno nietuzinkowym, a z tego co słyszałam, z
każdą kolejną edycją nadsyłane są coraz bardziej profesjonalne i interesujące
prace. W tym roku motyw, czyli pytania o
niebezpieczne związki płci i literatury, przypadkowo zbiegł się w czasie z
burzliwą dyskusją w mediach o tematyce gender, co uczyniło przedsięwzięcie
jeszcze bardziej fascynującym, rzucającym inne światło na to kontrowersyjne
zagadnienie. Jestem bardzo ciekawa filmów, które zostaną nadesłane na następny
konkurs – jak bardzo będą różniły się od tych, które miałam okazję obejrzeć w
ostatnio? – z niecierpliwością oczekuję kolejnej edycji wydarzenia.
M.F.