Dziewiętnaście lat Portu Literackiego
Port Literacki to nazwa znana prawdopodobnie każdej osobie choć odrobinę zainteresowanej współczesnym życiem literackim. Festiwal – kiedyś w Legnicy, a dziś we Wrocławiu – co roku gromadzi pod jednym szyldem świetnych artystów oraz rzeszę równie znakomitych czytelników, zainteresowanych licznymi wydarzeniami, spotkaniami i happeningami. Motywem przewodnim tegorocznej edycji były związki literatury oraz płci (materiały promocyjne wydatnie eksponowały zresztą modne od niedawna słowo „gender”); tymczasem cofnijmy się jednak o kilka lat, aby przyjrzeć się historii festiwalu.
Rozwój koncepcji Portu Literackiego najlepiej prześledzić można na przykładzie zmieniającej się przez lata nazwy (na co wskazuje Mariusz Urbanek). Na początku były to Europejskie Spotkania Młodych Pisarzy, a już rok później – w 1997 roku – Fort, wtedy jeszcze legnicki. Fort, czyli miejsce warowne, choć jednak twórcze. Początkowy okres festiwalu stał pod znakiem happeningu, eksperymentu oraz poszukiwań formuły, która byłaby w stanie skupić w sobie bujne podówczas krajowe życie artystyczne. Obok spotkań autorskich prezentowano sztuki teatralne, organizowano wernisaże, odbywały się koncerty z repertuarem rozciągającym się od muzyki Lecha Janerki do alternatywnego jazzu Mikołaja Trzaski.
Rok 2000 przynosi zmianę nazwy. Fort staje się Portem – miejscem otwartym. Wśród nazwisk przewijają się pisarze tacy, jak Andrzej Sosnowski, Tadeusz Pióro czy Darek Foks. Jednocześnie, festiwal przyczynia się do wzbogacenia rynku wydawniczego – od momentu zmiany nazwy ukazuje się ponad sto książek i wydawnictw, które w ten czy inny sposób można połączyć z tą imprezą. Niedługo później, bo w 2004 roku, festiwal przenosi się do Wrocławia (pierwsza edycja wrocławska odbyła się w Teatrze Współczesnym), gdzie gości do dziś. W międzyczasie powstają tak istotne zjawiska, jak konkurs „Nakręć wiersz” czy projekt „Połów”, w ramach którego swoje wiersze przedstawić mogą szczególnie interesujący debiutanci.
Dziś festiwal wraca do swoich korzeni, planując wznowienie nazwy Europejskich Spotkań Pisarzy, w związku z przyznanym Wrocławiowi mianem Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Festiwal nie mógłby oczywiście istnieć bez samych twórców. Wśród nazwisk, które należy wymienić powtórzyć wypada przytoczonych już: Andrzeja Sosnowskiego, Tadeusza Piórę i Darka Foksa, ale także Marcina Sendeckiego, Jacka Podsiadłę, Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego, Bohdana Zadurę, Tomasza Różyckiego. Na Porcie zorganizowano również pierwszą publiczną wystawę rysunków Marcina Świetlickiego; a wśród muzyków, którzy występowali na festiwalowej scenie znaleźli się między innymi Mikołaj Trzaska, Tymon Tymański czy Maciej Maleńczuk. W żaden sposób nie wyczerpuje to jednak katalogu artystów, którzy zaznaczyli swoją obecność na
Porcie.
Dziś mało kto byłby w stanie wyobrazić sobie literacki Wrocław – a właściwie Dolny Śląsk – bez dorocznego święta słowa pisanego, które z roku na rok dostarcza coraz to nowych intelektualnoliterackich podniet. Miejmy nadzieję, że wraz z zapowiadanym na 2016 rok projektem Europejskie Spotkania Pisarzy (pod kuratelą powołanej do życia dwa lata temu Fundacji Europejskie Spotkania Pisarzy), będziemy mogli spodziewać się dalszego rozwoju wypracowywanej przez długie lata festiwalowej koncepcji – twórczego amalgamatu spotkań, wydarzeń, happeningów i publikacji.
—Jakub Bączek